Tytuł: Gdy wygramy
Adres: gdy-wygramy.blogspot.com
Belka: Czasami trzeba walczyć bez
nadziei na zwycięstwo, gdyż lepsza śmierć, niż niewola. – Winston Churchill
Pomysł: na podstawie serialu i książek ‘Czas
honoru’
Akcja: II wojna światowa od roku 1941.
Dlaczego?
Zawsze chciałam
napisać coś takiego. Zawsze pasjonowały mnie takie tematy na lekcjach historii
jak: zabory, I wojna światowa, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna
światowa. Zainspirowana serialem i książkami postanowiłam spróbować. Mam
świadomość, że to będzie dla mnie wielkie wyzwanie by niczego nie zepsuć, by,
chociaż trochę oddać tamtejsze realia. Jednak Chcę wierzyć, że mi się to uda.
Jeden rozdział potrafię pisać tu nawet i dwa tygodnie, byle tylko każdy najdrobniejszy
szczegół ze sobą współgrał, byle tylko wszystko było tak jak kiedyś.
W każde swoje
opowiadanie wkładam całe serce, całą duszą. W każdym z nich jest cząstka mnie,
moich marzeń i pragnień, moich demonów i aniołów. Cząstka czegoś, co nigdy nie
zostanie pokazane realnemu światu. Chcę żeby zawsze wszystko było idealne i
perfekcyjne, ale wiem, że tak się nie da, więc jestem gotowa na wszelką krytykę
byle tylko była uzasadniona i zawierała wskazówki.
Skąd pomysł na taki tytuł i adres bloga?
‘Gdy wygramy…’ –
te słowa będą często powtarzane przez naszych bohaterów, nie tylko głównych,
ale również i pobocznych.
‘Gdy wygramy…’ –
te słowa zawierają w sobie nadzieję na wyzwolenie się spod jarzma okupanta i
życie w wolnej i niepodległej Polsce.
‘Gdy wygramy…’ –
te słowa zawierają w sobie wolę walki i chęć przetrwania mimo wszystko.
‘Gdy wygramy…’ –
te słowa są zapowiedzią nowej przyszłości.
Co chcę przekazać?
Wiarę, nadzieję
i miłość.
Moi bohaterowie
nie będą mieli łatwego życia podczas wojny (jakby ktokolwiek je miał). Będą podejmować
ciężkie wybory, będą stawać w obliczu śmierci, ale zawsze będą wierzyć, że w
końcu ich ojczyzna wygra. Będą decydować po czyjej stronie chcą walczyć, kto
jest ich wrogiem a kto przyjacielem. Jednak przede wszystkim będą młodymi
ludźmi, w których jest pragnienie wolności i miłości, która zrodziła się w
dramatycznych dziejach wojennej Polski.
Dla kogo?
Dla mojej
najlepszej przyjaciółki.
Dla powierniczki
moich sekretów i demonów.
Dla Tea, w ramach podziękowań za wszystko.
Zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie blogi historyczne, bo żeby coś takiego pisać trzeba mieć już konkretną wiedzę i uważać, żeby niczego nie pokręcić. Dla mnie, szalonego, wolnego ducha, takie pisanie jest nie możliwe, stąd też mój podziw i szacunek dla tych, którzy potrafią. Podoba mi się twoje podejście i na pierwszy rzut oka widać, że nie porywasz się na coś co ciebie przerasta (mówię tu zarówno o pisaniu, jak i o tematyce). Przeczuwam świetny rezultat! Pozdrawiam (zaintrygowana!) z Mallaroy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOk, ten pierwszy blog zbytnio mnie nie przekonuje (jakoś o gwiazdach tego typu mnie nie kręci), ale to opowiadanko zapowiada się interesujące. Jak tylko nadrobię sobie zaległości, to skomentuje. Tymczasem dodaje do obserwowanych i do siebie do linków. Z góry przepraszam za opóźnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*